niedziela, 6 maja 2012

Operacja Wilczy Trop - strój dla Szymona

Drugi post z przygotowań do Wilczego Tropu. Obydwoje staramy się odtwarzać wczesnośredniowiecznych Prusów z okolic Truso (tereny Pogezanii). Według przekazów pisanych i ikonografii strój męski nie różnił się wiele od innych z tej epoki (Skandynawskich czy Słowieńskich). Spodnie (zwane lagno) były wąskie, koszule sięgały kolan. Charakterystyczne dla bałtów, niezależne od płci było ozdabianie mankietów brązowymi okuciami. Cieplejszym okryciem była tunika albo kaftan (wolałabym skłaniać się ku tunice). Mój luby nie należy do osób lubiących inwestować w stroje, jednak w wełnianych spodniach z dziurami już biegać nie chciał więc zabrałam się za nowe. Zdecydowanie spodnie nie należą do moich ulubionych w szyciu. Po kilku próbach zszywania kroku, który wciąż pękał wszyłam tam klina:
I tak jakoś dziwnie leżą, ale ponoć krajkami można je dobrze ułożyć. Brakuje jeszcze wełnianych owijaczy ale jeden się zgubił! Spodnie uszyte są maszynowo, wszystkie wykończenia ręcznie obszywane (szew maszynowy przynajmniej trzyma ten krok w ryzach...). Len jest z lumpeksu - po pierwszych upałach okaże się ile ma domieszki sztuczności, ufarbowałam go sama chemicznymi barwnikami 1 saszetką niebieskiego + 1/2 saszetki czarnego na około 2 m materiału. Koszula powstała 1 - 2 lata temu ale wyszła fatalnie, więc ją przerobiłam - dodałam obszycia z wełny z domieszką jedwabiu.

5 komentarzy:

  1. Aaa, błagam, nie "wikińskiego" ;-)

    Taki rodzaj klina jaki wszyłaś w spodnie jest bardzo wygodny, sama mam takie rozwiązanie w męskim stroju. Rudy ma w swoich dodatkowo prostokątny klin z tył i wąski prostokątny z przodu i może szpagat zrobić - a spodnie, na skandynawską modłę, raczej "przy ciele", opięte.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację - wikińskie to takie nieprofesjonalne ;/ zmienię to, dzięki za uwagę :)!

    Z prostokątnymi klinami miałam podobny pomysł, ale to już było przegięcie w szerokości pasa... zobaczymy jak ten klin spisze się w terenie, jak przyjdzie biegać i rąbać drewno ;-). Pierwsze uszyłam tylko z klinem, bez podkroju i się popsuły przy pierwszym kucnięciu.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieję, że sprawisz mi tą radość i przyjmiesz ode mnie wyróżnienie :))) które przyznaję z wielką prośbą: proszę o częstsze posty :)))))
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa - to budujące wiedzieć, że ktoś lubi czytać mojego bloga! Postaram się pisać więcej i oczywiście ciekawiej ;-)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Chciałbym zapytać - jak dokładnie wygląda ów klin? I jak dobrze się sprawdza? Z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń