środa, 23 listopada 2011
Radość nowych wzorów
Kolejny trudny wzór opanowany. Ten pochłonął mnie na tyle, że powstał w jeden dzień. Nawet na dobrej rozpisce tej krajki wydawał mi się samobójem. Potrzeba zrobienia go na zamówienie była jednak wystarczająca żeby spróbować rozszyfrować o co tutaj chodzi i... okazał się bardzo przystępny. Jest prostszy od ram's horna ponieważ nitki nie skręcają się tak mocno i nie trzeba co 10 cm się odwiązywać żeby wszystko rozplątać. Wykonanie go łącznie z nałożeniem nitek na tabliczki zajęło około 6 godzin wliczając w to małe przerwy na rozprostowanie kości i kawę. Mam nadzieję, że będzie cieszył oko nowego właściciela ;-)
W lipcu stałam się kolejną szczęśliwą posiadaczką krosien od Kromskiego, jednak czas nie pozwala mi na założenie osnowy (omijając fakt że się boję to zrobić ;P). Zrobiłam na nich za to kilka krajek tabliczkowych więc szczerze mogę polecić jako ramę! Na pewno pojawi się tu moja recenzja tego pięknego wynalazku, tylko muszę się w końcu zabrać za siebie.
Dodatkowo - po reaktywacji mojego facebooka, wstawiam w galerii większość moich prac więc serdecznie zapraszam do przeglądania ;-)
czwartek, 14 lipca 2011
Krajkowa literatura czyli mała tkacka chwalipięta ;-)
Kilka dni temu dostałam od swego lubego tą książkę. Po raz kolejny utwierdzam się w myśli, że literatura fachowa i naukowa w języku angielskim jest o wiele bardziej zrozumiała niż w języku polskim. Chyba wynika to z faktu, że polscy naukowcy lubią używać zdań wielokrotnie złożonych a im w owym zdaniu będzie więcej słów niezrozumiałych dla zwykłego śmiertelnika, tym literatura automatycznie robi się bardziej fachowa.
Książka Card weaving to bardzo ciekawa propozycja. Jest trochę historii tkactwa tabliczkowego i zagadnień etnograficznych. Poza tym skupia się na instruktażu - od szablonu na trzy rodzaje tabliczek (trójkątne, kwadratowe i sześciokątne) do dokładnego opisu ułożenia nici. Zawiera też praktyczne porady odnośnie układania własnych wzorów. Najbardziej zaciekawiły mnie współczesne kombinacje z nitkami ;-) ze średniowieczem większość nie ma nic wspólnego ale wzory cieszą oko i są niezłym wyzwaniem dla tkaczek. Mam nadzieję, że jak znajdę trochę wolnego czasu pokażę efekty inspiracji.
Zachęcam wszystkie tkaczki, tkaczy i osoby rozpoczynające swoją przygodę z tym zagadnieniem do kupna tej książki (można ją zamówić przez Brytyjski Amazon.com) bo na pewno poszerza nasze nitkowe horyzonty. Ponadto (co według mnie jest ważne w tego typu książkach) obok rzeczowych opisów posiada piękne ilustracje i zdjęcia ;-)
sobota, 25 czerwca 2011
Ach te trudne wzory...
Mogę, z niekłamaną satysfakcją, przedstawić mojego pierwszego Ram's Horna(przynajmniej jeden wzór z kilku jakie znam pod tym pojęciem)!
Przepis jest prosty - gdy terminy gonią, zamówienie zbliża się ku końcowi a człowiek zobowiązał się do czegoś, czego w życiu jeszcze nie robił determinacja wygrywa z udręką układania tabliczek i żalem nad zmarnowaniem materiału (wełna jednak jest droższa od akrylu)... po kilku próbach wzór się ujawnił ;-). Widać tak muszę robić ze wszystkimi wzorami, których się boję bo zwykle gdy mi się nie spieszy to i cierpliwości brakuje. A niestety należę do osób bardzo niecierpliwych.
Przepis jest prosty - gdy terminy gonią, zamówienie zbliża się ku końcowi a człowiek zobowiązał się do czegoś, czego w życiu jeszcze nie robił determinacja wygrywa z udręką układania tabliczek i żalem nad zmarnowaniem materiału (wełna jednak jest droższa od akrylu)... po kilku próbach wzór się ujawnił ;-). Widać tak muszę robić ze wszystkimi wzorami, których się boję bo zwykle gdy mi się nie spieszy to i cierpliwości brakuje. A niestety należę do osób bardzo niecierpliwych.
czwartek, 26 maja 2011
Krajkowy zawrót głowy
Mam tyle pracy na głowie, że nawet nie ma kiedy usiąść i napisać o tkaninach importowanych w kulturze wielbarskiej.
Powód zamieszania wygląda następująco:
Trzy krajki na górze mają po 3,5 m i ok. 3-4 cm szerokości i są wykonane na tabliczkach. Mniejsza na dole ma 3 m i jest wykonana na bardku. A to jeszcze nie koniec zamówienia, przedemną jeszcze dwie krajki na tabliczkach i jedna 5 m na bardku ;-) czas realizacji - do końca tygodnia.
Powód zamieszania wygląda następująco:
Trzy krajki na górze mają po 3,5 m i ok. 3-4 cm szerokości i są wykonane na tabliczkach. Mniejsza na dole ma 3 m i jest wykonana na bardku. A to jeszcze nie koniec zamówienia, przedemną jeszcze dwie krajki na tabliczkach i jedna 5 m na bardku ;-) czas realizacji - do końca tygodnia.
piątek, 6 maja 2011
Tkaniny wełniane w kulturze wielbarskiej - cz. 2 Barwniki
Stan badań
Materiały wykopaliskowe najczęściej reprezentują tylko jeden kolor - brunatny i jego najróżniejsze odcienie, czasem zielony. Spowodowane to jest działaniem kwasów humusowych lub tlenków metali, które jednocześnie konserwują tkaninę. Przez długi okres czasu nie można było sprawdzić jakiego koloru były naprawdę, w latach 70. analizy wykonywano pod mikroskopem (szukano nici w oryginalnym kolorze) - warunkiem było dobre zachowanie tkaniny.
Przykład tkaniny znalezionej na cmentarzysku w Ulkowie k. Pruszcza Gdańskiego:
W tym momencie mamy już całkiem sporo ekspertyz dotyczących naturalnych barwników. W laboratorium bada się naturalne barwniki, którymi zostały pofarbowane tkaniny.
Naturalne barwniki używane przez Gotów*
Wśród barwników używanych do farbowania tkanin możemy wyróżnić:
1. Tanina barwnik pochodzący od dębu - kolor brązowy
2. Indygotyna barwnik występujący w urzecie barwierskim i indygowcu - kolor niebieski
3. Kamferol, luteolina, kwercytyna, ramnetyna barwnik występujący w ziołach: żółtej rezedzie, przywrotniku, rdeście ptasim i skrzypie - odcienie koloru żółtego i brązowego
4. Alizaryna, purpuryna barwniki pochodzące z marzanny - kolor czerwony
Warto tu podkreślić, że kolory niebieski i czerwony w większości związane były z bogatymi grobami. Występują również tkaniny niefarbowane w odcieniach bieli, beżu i brązu - czasem utkane w kratę o kontrastowych kolorach. Na pewno szaty używane przez Gotów były barwne i przyciągały uwagę (dodając do tego jeszcze liczne ozdoby stroju) ale jednocześnie kolorowe tkaniny mogły być przywilejem bogatszych sfer społeczeństwa.
* ludność kultury wielbarskiej utożsamiana jest w literaturze z ludem Gotów, dlatego zdecydowałam się nazw tych używać naprzemiennie
Bibliografia:
J. Maik, Tkaniny z okresu rzymskiego z terenu Polski, „Pomarania Antiqua” 7, Gdańsk, 1977, s. 77-145.
J. Maik, Wyroby włókiennicze z cmentarzyska z okresu rzymskiego w Ulkowach koło Pruszcza Gdańskiego, w: M. Tuszyńska, Ulkowy. Cmentarzysko kultury wielbarskiej na Pomorzu Gdańskim (Badania na trasie autostrady A 1 Gdańsk - Toruń), Gdańsk, 2005, s. 99-176.
J. Maik, Tkaniny z pomorskich cmentarzysk kultury wielbarskiej w świetle najnowszych badań, w: red. M. Fudziński, H. Paner, Nowe materiały i interpretacje. Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, Gdańsk, 2007, s. 97-107.
Materiały wykopaliskowe najczęściej reprezentują tylko jeden kolor - brunatny i jego najróżniejsze odcienie, czasem zielony. Spowodowane to jest działaniem kwasów humusowych lub tlenków metali, które jednocześnie konserwują tkaninę. Przez długi okres czasu nie można było sprawdzić jakiego koloru były naprawdę, w latach 70. analizy wykonywano pod mikroskopem (szukano nici w oryginalnym kolorze) - warunkiem było dobre zachowanie tkaniny.
Przykład tkaniny znalezionej na cmentarzysku w Ulkowie k. Pruszcza Gdańskiego:
W tym momencie mamy już całkiem sporo ekspertyz dotyczących naturalnych barwników. W laboratorium bada się naturalne barwniki, którymi zostały pofarbowane tkaniny.
Naturalne barwniki używane przez Gotów*
Wśród barwników używanych do farbowania tkanin możemy wyróżnić:
1. Tanina barwnik pochodzący od dębu - kolor brązowy
2. Indygotyna barwnik występujący w urzecie barwierskim i indygowcu - kolor niebieski
3. Kamferol, luteolina, kwercytyna, ramnetyna barwnik występujący w ziołach: żółtej rezedzie, przywrotniku, rdeście ptasim i skrzypie - odcienie koloru żółtego i brązowego
4. Alizaryna, purpuryna barwniki pochodzące z marzanny - kolor czerwony
Warto tu podkreślić, że kolory niebieski i czerwony w większości związane były z bogatymi grobami. Występują również tkaniny niefarbowane w odcieniach bieli, beżu i brązu - czasem utkane w kratę o kontrastowych kolorach. Na pewno szaty używane przez Gotów były barwne i przyciągały uwagę (dodając do tego jeszcze liczne ozdoby stroju) ale jednocześnie kolorowe tkaniny mogły być przywilejem bogatszych sfer społeczeństwa.
* ludność kultury wielbarskiej utożsamiana jest w literaturze z ludem Gotów, dlatego zdecydowałam się nazw tych używać naprzemiennie
Bibliografia:
J. Maik, Tkaniny z okresu rzymskiego z terenu Polski, „Pomarania Antiqua” 7, Gdańsk, 1977, s. 77-145.
J. Maik, Wyroby włókiennicze z cmentarzyska z okresu rzymskiego w Ulkowach koło Pruszcza Gdańskiego, w: M. Tuszyńska, Ulkowy. Cmentarzysko kultury wielbarskiej na Pomorzu Gdańskim (Badania na trasie autostrady A 1 Gdańsk - Toruń), Gdańsk, 2005, s. 99-176.
J. Maik, Tkaniny z pomorskich cmentarzysk kultury wielbarskiej w świetle najnowszych badań, w: red. M. Fudziński, H. Paner, Nowe materiały i interpretacje. Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, Gdańsk, 2007, s. 97-107.
niedziela, 24 kwietnia 2011
Zielona kopia niebieskiego
Zostałam ostatnio poproszona o zrobienie dokładnej kopii tego wzoru:
Nigdy nie robiłam jeszcze 100% kopii wzoru ponieważ za tym nie przepadałam - w końcu nie robię produkcji masowej i pragnę, żeby każda moja praca była w jakiś sposób jedyna w swoim rodzaju. Tu na całe szczęście udało się uniknąć dokładnej kopii ponieważ kolory są całkiem inne:
Efekt według mnie zadowalający, tym bardziej, że właścicielce się podoba ;-)
Nigdy nie robiłam jeszcze 100% kopii wzoru ponieważ za tym nie przepadałam - w końcu nie robię produkcji masowej i pragnę, żeby każda moja praca była w jakiś sposób jedyna w swoim rodzaju. Tu na całe szczęście udało się uniknąć dokładnej kopii ponieważ kolory są całkiem inne:
Efekt według mnie zadowalający, tym bardziej, że właścicielce się podoba ;-)
sobota, 16 kwietnia 2011
Birka - grób 824
Po kilku latach przymiarek udało mi się raz a porządnie usiąść do tego wzoru:
Efekty bardzo mnie zadowoliły i z dumą muszę powiedzieć, że ów ,,warkocz'' wstępuje do kanonu moich wzorów na stałe ;-)!!
Oczywiście osiągnięcie tego celu było by o wiele trudniejsze, gdyby nie Anna oraz pomoc naukowa którą mi podesłała.
Efekty bardzo mnie zadowoliły i z dumą muszę powiedzieć, że ów ,,warkocz'' wstępuje do kanonu moich wzorów na stałe ;-)!!
Oczywiście osiągnięcie tego celu było by o wiele trudniejsze, gdyby nie Anna oraz pomoc naukowa którą mi podesłała.
wtorek, 8 marca 2011
Tkaniny wełniane w kulturze wielbarskiej - cz. 1 Warsztat tkacki
Dziś trochę o historii tkactwa.
Słowem wstępu, pierwsze krosna tkackie to prawdopodobnie wynalazek epoki brązu. We wczesnej epoce żelaza (okres lateński - przedrzymski) występowało tylko bardzo proste krosno wyposażone w jedną nicielnicę. Okres wpływów rzymskich (I-IV w. n.e.) wiąże się z rozwojem krosna i technik tkackich. Jest to według mnie bardzo ciekawy okres, chociaż materiałów do omówienia z terenów Polski nie mamy tutaj zbyt wiele - w porównaniu z krajami Skandynawskimi, gdzie mamy piękne stroje ze stanowisk bagiennych - nasze są bardzo mikre.
Budowa krosna
W okresie wpływów rzymskich następuje rozwój krosna - pojawia się większa ilość nicielnic. Poza tym konstrukcja się nie zmienia - jest rama (staciwo), wał osnowy na który nawijano wykonany materiał oraz ciężarki tkackie. Takie rozwiązanie pozwalało na otrzymywanie nowych splotów.
Nici w takim krośnie są zakładane w następujący sposób:
1 nicielnica: 1, 5, 9...
2 nicielnica: 2, 6, 10...
3 nicielnica: 3, 7, 11...
4 nicielnica: 4, 8, 12...
Ciekawostką jest to, że tabliczki zostały wynalezione właśnie w tym okresie! Oczywiście używano również bardka. Służyły one najczęściej do tkania brzegów tkanin - dwóch bocznych oraz tzw. trzeciego brzegu.
Czym jest trzeci brzeg?
Trzeci brzeg służy do rozpoczęcia tkaniny. Przygotowywano go w ten sposób, że tkając krajkę nicią wątku krajki stawała się nić osnowy przyszłego materiału (zaznaczone czerwonym przykłady a. i b. w przykładzie c. mamy za to samodzielną krajkę do której zostały wplecione nici osnowy. Ciekawa metoda i warta sprawdzenia w rzeczywistości.
Literatura:
J. Maik, Tkaniny z okresu rzymskiego z terenu Polski, ,,Pomarania Antiqua'' 7, 1977, Gdańsk, s.77-145.
J. Maik, Wyroby włókiennicze na Pomorzu z okresu wpływów rzymskich i ze średniowiecza, Acta Archaeologica Lodziensia 34, 1988, Wrocław-Warszawa.
Słowem wstępu, pierwsze krosna tkackie to prawdopodobnie wynalazek epoki brązu. We wczesnej epoce żelaza (okres lateński - przedrzymski) występowało tylko bardzo proste krosno wyposażone w jedną nicielnicę. Okres wpływów rzymskich (I-IV w. n.e.) wiąże się z rozwojem krosna i technik tkackich. Jest to według mnie bardzo ciekawy okres, chociaż materiałów do omówienia z terenów Polski nie mamy tutaj zbyt wiele - w porównaniu z krajami Skandynawskimi, gdzie mamy piękne stroje ze stanowisk bagiennych - nasze są bardzo mikre.
Budowa krosna
W okresie wpływów rzymskich następuje rozwój krosna - pojawia się większa ilość nicielnic. Poza tym konstrukcja się nie zmienia - jest rama (staciwo), wał osnowy na który nawijano wykonany materiał oraz ciężarki tkackie. Takie rozwiązanie pozwalało na otrzymywanie nowych splotów.
Nici w takim krośnie są zakładane w następujący sposób:
1 nicielnica: 1, 5, 9...
2 nicielnica: 2, 6, 10...
3 nicielnica: 3, 7, 11...
4 nicielnica: 4, 8, 12...
Ciekawostką jest to, że tabliczki zostały wynalezione właśnie w tym okresie! Oczywiście używano również bardka. Służyły one najczęściej do tkania brzegów tkanin - dwóch bocznych oraz tzw. trzeciego brzegu.
Czym jest trzeci brzeg?
Trzeci brzeg służy do rozpoczęcia tkaniny. Przygotowywano go w ten sposób, że tkając krajkę nicią wątku krajki stawała się nić osnowy przyszłego materiału (zaznaczone czerwonym przykłady a. i b. w przykładzie c. mamy za to samodzielną krajkę do której zostały wplecione nici osnowy. Ciekawa metoda i warta sprawdzenia w rzeczywistości.
Literatura:
J. Maik, Tkaniny z okresu rzymskiego z terenu Polski, ,,Pomarania Antiqua'' 7, 1977, Gdańsk, s.77-145.
J. Maik, Wyroby włókiennicze na Pomorzu z okresu wpływów rzymskich i ze średniowiecza, Acta Archaeologica Lodziensia 34, 1988, Wrocław-Warszawa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)